Internet na Kubie? To nie takie oczywiste...
Odpowiedź znajdziecie poniżej ale po kolei, zacznijmy od początku...
Moje wyobrażenie o Kubie przed wylotem
Zanim spotkała mnie ta możliwość aby na Kubę polecieć wyobrażałem sobie Kubę jako piękny egzotyczny kraj z pięknymi plażami, karaibskim klimatem oraz oczywiście smakiem rumu i zapachem cygar. Przed wyjazdem wiedziałem kim był Che Guevara czy Fidel Castro, wiedziałem także jaki ustrój tam panuje. Jednakże już pierwszego dnia cała moja dotychczasowa wiedza i wyobrażenie zderzyły się z rzeczywistością.
Jakież było moje zaskoczenie, że to co sobie wyobrażałem w tamtejszych realia wygląda zupełnie inaczej. Z racji mojego wieku niewiele pamiętam z okresu PRL, poza kolejkami, brakiem produktów w sklepach, pochodami pierwszomajowymi :) Jak się później okazało będąc na Kubie można wrócić do tch czasów tylko w zupełnie innym klimacie.
Podróż, hotele i poruszanie się po Kubie
Miałem to szczęście, że lot na Kubę odbyłem komfortowym samolotem Dreamlinerem. Do tej pory latałem normalnymi czarterami w okolice baseny Morza Śródziemnego i duża atrakcją był dla mnie lot Dreamlinerem. Nie ma co ukrywać, że jest to na tę chwilę chyba najbardziej wygodna opcja podróży na Kubę. Oczywiście taki przelot może być zorganizowany tylko przez biuro podóży, gdyż te samoloty są przez nie czarterowane. Nie ma bezpośrednich regularnych połączeń z Kubą. Przynajmniej na razie :)
Jeśli chodzi o Kubę to opcja wykupu wycieczki przez biuro podróży to jedna z lepszych opcji z uwagi na dość ograniczone możliwości poruszania się tam na własną rękę. Jedną z głównych i najlepszych form poruszania się po wyspie są taxówki. Wypożyczenie samochodu jest dość sporym wyazwaniem, komunikacja miejska/podmiejska jest mocno ograniczona więc zostają taxówki. Można sobie również "wynająć" kierowcę, które zawiezie nas tam gdzie trzeba a przy okazji posłuży za przewodnika.
Jeśli chodzi o noclegi, to w każdym z turystycznych miejscowości są dostępne miejsca noclegowe od hosteli, prywatnych kwater po bardzo dobre hotele, te głównie w miejscowościach nadmorskich jak Varadero, Cayo Coco czy Havana. Wybór hotelu należy uzależnić od własnych potrzeb. Jeśli nastawiamy się na zwiedzanie to można spokojnie wybrać nawet prywatną kwaterę lub 3* hotel. Nie będzie luksusów ale podstawowe potrzeby będą zaspokojone.
Internet na Kubie
Nawiązując do moich wyobrażeń o Kubie, nie spodziewałem się, że w XXI wieku będę się borykał z dostępem do internetu. Jeśli ktoś szuka ucieczki od cybernetycznego świata to Kuba będzie idealnym wyborem. Jedyną możliwością połączenia się z internetem są sieci WiFi udostępnione w niektórych miejscach publicznych, skwerach, parkach oraz w hotelach. Ale żeby nie było za łatwo to trzeba wykupić kartę do WiFi, z osobnym loginem i hasłem. Karta ta pozwala na jedną godzinę użytkowania internetu, żeby było jeszcze łatwiej to taką kartę możemy kupić w specjalnych punktach (ETECSA), po ówczesnym wystaniu odpowiedniego czasu w kolejce i podaniu danych paszportowych. Ważna wiadomość jest również taka, że na jednego człowieka maksymalna ilość zakupionych kard to 3 sztuki.
Na szczęście to nie jedyna możliwość. Kartę taką można jeszcze kupić w każdym hotelu, często na w klepach na trasie, jednakże bywają one wtedy droższe. W oficjalnym punkcie koszta jednej karty to 1Euro w hotelach ta cena to często 2-3 Euro.
Pomijając już trudności w zakupie kart do internetu, korzystanie z niego również do przyjemności nie należy. Połączenie jest niestabilne, często się zrywa i jest dość mocno obciążone z uwagi na dość sporą ilośc osób korzystających w tym samym momencie.
Nie sądziłem, że mogę przez 12 dni korzystać z internetu tylko dosłownie przez kilka godzin :) Na co dzień raczej nie do pomyślenia ale na wakacjach jest to zrobienia
Jaka waluta na Kubie, czy potrzeba przejściówek do gniazdek, kiedy jechać?
Te pytanie często się pojawiają na forach internetowych. Spróbuję na nie odpowiedzieć w kilku słowach poniżej.
Zacznę od tego kiedy najlepiej wybrać się na Kubę? Szczyt sezonu przypada na okres od grudnia do marca, jest wtedy najlepsza pogoda, dużo turystów i najmniej pada. Według mnie jednak Kuba poza sierpniem i wrześniem - okresem huraganów jest kierunkiem całorocznym. Spokojnie można się tam wybrać poza sezonem i również odkrywać piękno tej wyspy.
Walutą używaną na Kubie jest PESO. Występuję ono w dwóch odmianach lokalnej (CUP) oraz convertible (CUC) czy dla turystów. Mają one zupełnie rożne wartości i łatwo je pomylić jeśli ich nie zna. 1 peso convertible jest warte ok 1 Euro. Porównanie dwóch banknotów pokazuję poniżej. Różniaca polega na tym, że na Peso dla turystów CUC widnieją pomniki a na CUP popiersia znanych osób
Peso convertible - CUC
Peso lokalne - CUP
Jeśli chodzi natomiast o gniazdka elektryczne to oficjalnie potrzebne są przejściówki amerykańskie, jednakże w wielu hotelach spotkałem się z dostępnym przynajmniej jednym gniazdkiem, gdzie można było podłączyć polskie wtyczki. W niektórych gniazdkach jest mniejsze napięcie (110V) a więc baterie czy sprzęty mogą się dłużej ładować ale są też gniazdka na 220V. Trzeba się także przygotować, że na Kubie występują czasami przerwy w dostawie prądu. Zresztą przerwy w dostawie występują także z wodą, szczególnie w nocy :)
Co warto zobaczyć?
Podczas tych 12 dni widziałem sporo ale wciąż mało. Z pewnością wrócę tu jeszcze za kilka lat aby zobaczyć resztę, bo mam spory niedosyt po tym pierwszym pobycie.
Z miejsc które koniecznie trzeba zobaczyć polecam:
Havanę - obowiązkowy "must see" na Kubie, zarówno za dnia jak i w nocy. Na Havanę trzeba przeznaczyć minimum 3 dni. To tam można zobaczyć legendarne już stare amerykańskie samochody, Capitol, miejsca gdzie czas spędzał Ernest Hemingway, fabrykę rumu czy Plac Rewolucji. Havana za dnia jest bardzo kolorowa, warto się przejść starówką, zjeść w lokalnej knajpce a wieczorem koniecznie trzeba spróbować życia nocnego. Muzyka na żywo w ulicznych knajpkach, gdzie kilkuosobowe zespoły grają latynoskie przeboje, gdzie w każdym z tych miejsc można potańczyć tabatę, bachiate i tym podobne tańce. Dla szukających innych wrażeń są również kluby i dyskoteki, gdzie bawią się główne lokalersi, gdzie muzyka już bardziej klubowa a jednak nadal w klimacie latynoskim. Warto w Havanie wynająć sobie taxówke dla siebie lub wykupić przejazd przez całe miasto w starym amerykańskim kabriolecie, niesamowite przeżycie :)
Trynidad - kolejny obowiązkowy punkt do zobaczenia na Kubie. Miasto skansen, z wybrukowanymi uliczkami, kolorowymi domkami i fasadami i oczywiście również z niezliczoną ilością starych cadillaców, kabrioletów i fordów. W Trynidadzie można zrobić pocztówkowe zdjęcia, na każdym kroku piękne uliczki i mnóstwo kolorów. Dodatkowo wieczorami niewątpliwą atrakcją są koncerty na schodach pod gołym niebem. Co wieczór przyjeżdża koncertować inny zespól. Można tam również spróbować lokalnego drinka o nazwie Canchanchara wyrabianego z rumu oraz miodu.
Cienfuegos - miasto nazywane "perłą południa" dzięki zachowanej kolonialnej architekturze. Tutaj znajduje się jeden z najdłuższych deptaków na Kubie. Tu można również zobaczyć pomieszanie codziennego życia, lokalnych sklepów z turystyczną częścią miasta.
Warte zobaczenia są również Wapienne Murale w Valle de Vinales, farma krokodyli, plantację trzciny cukrowej oraz koniecznie trzeba się wybrać na koncert w stylu legendarnego zespołu Buena Vista Social Club.
Podsumowanie
Po mimo wielu trudności, braków w dostawach prądu czy wody, brakiem szerokiego dostępu do internetu, wszechobecnej biedy gorąca zachęcam Was do wyjazdu na Kubę. Życzliwość ludzi, niesamowity klimat, muzyka to jest to co przyciąga na Kubę a później nie pozwala o niej zapomnieć. To co zobaczyłem to tylko ułamek tego co się tam znajduję. koniecznie muszę tam wrócić i poznać całą wschodnią część tej niezwykłej wyspy. A wspomniany w tytule internet na Kubie wcale nie jest aż tak potrzebny :)
D.